Re: Kartwelią
: 23 wrz 2023, 15:58
W nocy do obozu armii carskiej uciekło prawie całe miasto. Okazało się, że w Artumi ukrywają się władze Anarchistów i chcą bronić miasta. Cześć mężczyzn siła wcieli do swoich oddziałów. Ludność zapewniła, że ich ojcowie i synowie przy zetknięciu się z armią carską natychmiast się poddadzą.
Nad ranem 7 DP zaatakował Artumi. Kule świstało po całym mieście. Po woli dom po domu był oczyszczany ze wszystkich mieszkańców, kobiety i dzieci odsyłano pod opiekę służby zdrowia i prowiantury, a mężczyzn pod strażą do obozu przejściowego. Okazało się, że wśród zatrzymanych mężczyzn było dwóch wysoko postawionych Anarchistów, których wskazali mieszkańcy.
W centrum miasta znajdowały się barykady, z których na ukazujących się żołnierzy armii carskiej posypały się kule, nawet zagdakało parę k.m. Na szczęście kule szły górą. Nasi dowódcy parokrotnie proponowali poddanie się Anarchistom, lecz Ci odrzucali wezwania. Aby oszczędzić życie naszych żołnierzy do akcji weszła artyleria, która najpierw ostrzelała Anarchistów gazem duszącym, a potem strzałem na prost rozbijała barykady ogniem na wprost.
Natychmiast do ataku rzuciła się nasza piechota, kto ze strony przeciwnej leżał lub klęczał z rekami do góry był brany do niewoli, kto stawiał opór ginął.
Władze Anarchistów wolały zginąć i broniły się do końca.
Około 15,00 walka się zakończyła, trwają przeszukawaniu całego w poszukiwaniu niedobitków Anarchistów
Nad ranem 7 DP zaatakował Artumi. Kule świstało po całym mieście. Po woli dom po domu był oczyszczany ze wszystkich mieszkańców, kobiety i dzieci odsyłano pod opiekę służby zdrowia i prowiantury, a mężczyzn pod strażą do obozu przejściowego. Okazało się, że wśród zatrzymanych mężczyzn było dwóch wysoko postawionych Anarchistów, których wskazali mieszkańcy.
W centrum miasta znajdowały się barykady, z których na ukazujących się żołnierzy armii carskiej posypały się kule, nawet zagdakało parę k.m. Na szczęście kule szły górą. Nasi dowódcy parokrotnie proponowali poddanie się Anarchistom, lecz Ci odrzucali wezwania. Aby oszczędzić życie naszych żołnierzy do akcji weszła artyleria, która najpierw ostrzelała Anarchistów gazem duszącym, a potem strzałem na prost rozbijała barykady ogniem na wprost.
Natychmiast do ataku rzuciła się nasza piechota, kto ze strony przeciwnej leżał lub klęczał z rekami do góry był brany do niewoli, kto stawiał opór ginął.
Władze Anarchistów wolały zginąć i broniły się do końca.
Około 15,00 walka się zakończyła, trwają przeszukawaniu całego w poszukiwaniu niedobitków Anarchistów