To i tak chyba cud, że Rusowia jest w TOP20 aktywnych państw. Oj słabo słabo... Poważny kryzys...
To co jest dla mnie smutne i trochę przykre, to że praktycznie żadne mikropaństwo, żadna mikronacja, nawiązująca swoim klimatem do Rosji, Rusi, państwa o klimacie wschodnim itp. nie przeżyło na dłuższą metę. Można by się sprzeczać i powiedzieć, że Brodria jest przykładem takiego państwa. Jednak Brodria na przestrzeni czasów przeszła przez każdy możliwy system polityczny, była monarchią, była republiką, federacją itd. Obecnie Brodria przestała istnieć, ale są państwa nawiązujące do Brodrii i wyrosłe na jej gruzach. Mamy Nan Di, mamy Nową Ordę, choć akurat te państwa raczej nawiązują do wschodnich, oraz azjatyckich klimatów, a nie do rusi, czy rosji. Istnieje co prawda Brodryjska Kolektywistyczna Republika Rad, wchodząca w skład ZKRR, ale to jednak nie ta sama Brodria. Zaś co do samego państwa, to ZKRR troszkę nawiązuje do klimatów Rosji, ale bardziej tych związanych z ZSRR.
Wracając do głównej myśli; żadna mikronacja nawiązująca do Rosji, lub Rusi, nie przeszła próby czasu, nie przetrwała zbyt długo. W sierpniu Rusowia pojawiła się, dołączyła do ISM. Był to także okres totalnego upadku "prawosławnego" Bizancjum, oraz Carstwa Brodrii. Minęło pół roku i Brodrii już nie ma, Rusowia jest w kryzysie, zaś Bizancjum odżyło. Zastanawiam się, czy przypadkiem takie rozważania o żywotności mikronacji nawiązujących do Rusi, czy Rosji, to nie nadają się na temat wykładu, albo studiów na Mikronacyjnych uniwersytetach. Pamiętam kiedyś, około roku 2022, do Cesarstwa Niemieckiego, przybył rosyjski poseł, albo Car. Zaproponował nam współpracę itd. Początkowo wiadomo, byliśmy lekko sceptyczni, ale w miarę mijania dni, sprawa sie rozwijała, zobaczyliśmy, że to darmowe forum Rosyjskiego Caratu było w miarę dobrze zrobione, byli obywatele. Zatem dołączyliśmy do zabawy, nawet wysłaliśmy nasze niemieckie wojsko dla stłumienia wojny domowej jaka wtedy działa się pomiędzy narracyjnymi czerwonymi, a mikronacyjnymi białymi. Jednak po czasie na forum udzielał się tylko nasz król Saksonii, oraz Wielki Książę, głównodowodzący wojsk Rosyjskich. Który nota bene po czasie również znikł. I tak dobiegła końca historia tamtego państwa. Podobnie z resztą było z innymi państwami nawiązującymi do Rosji. I szczerze teraz patrząc na Rusowię, jej stan, jej kryzys, to widzę ten sam schemat, ten sam kryzys, to samo błędne koło. A bardzo mi szkoda, bo Rusowia, to państwo, które sie jednak wyróżniło, bo jednak ma forum nie na stronie darmowefora.pl. Do tego ma jakieś własne symbole, ma mapę, ma nazwy, miało też kilku aktywnych ludzi, chciało współpracować i angażować się na kontynencie. Nie opierało się jedynie na Niemczech czy innej jednej mikronacji, ale szczerze chciało się zintegrować i być częścią tej wspólnoty tego kontynentu. W Lidze Vaarlandu, gra Rusowski trener. Rusowia miała być naszym kluczowym partnerem na kontynencie. Gdyby nie zniknięcie Cara, oraz reszty obywateli, jednak głownie Cara, to w styczniu odbyłaby się konferencja, albo Zjazd Vaarlandu. Ale wasz kryzys doprowadził do tego, że się ona nie odbyła. A szkoda. No ale nie było sensu jej robić, skoro główny zainteresowany by nie przybył. Teraz mam takie myśli i chęci, że chciałbym pomóc Rusowii, ale po pierwsze w Niemczech ma się odbyć mundial i teraz w okresie luty-kwiecień, to będzie moje główne zadanie, zmartwienie, oraz oczko w głowie. Także jeśli już, to dopiero na wiosnę mogę pomóc. Poza tym warunkiem pomocy byłoby to, że ktoś z Rusowii by sie udzielał. I ja wiem, że jest Pan Borys Zamycki. No ale nie jednym Bojarem żyje Rusowia. Dobrze jakby Car wrócił. Dobrze jakby inni obywatele wrócili. Ja wtedy oferuję pełne niemieckie wsparcie, zrobimy te narracje, zaczniemy wydobywać tu ropę, zrobimy drogi, podróże, zakłady przemysłowe itd. Ale Rusowia musi coś od siebie dać. Jeśli Rusowia na wiosnę sie nie obudzi, nie dostanie kopa, nie odżyje, to sam nie będę ratować, nie mojego projektu. Udzielam się w Niemczech, działam także jako niemiecki dyplomata i pomagam innym państwom udzielając sie na forach, do tego na wiosnę może przeniosę się jeszcze na inny kontynent i podziałam w innym państwie jako obywatel, dlatego nic na siłę. Ale jeśli Rusowia upadnie, to ja nie wiem czy my na Vaarlandzie kiedykolwiek odzyskamy zaufanie do takich projektów...