Rozumiemy, choć się nieco obawiam, że przy takim ciągłym zawieszaniu oraz braku rozmów i chwiejnej aktywności Rusowii, to nigdy nie dojdzie do jej zawarcia
/-/ Sanctitas Vestra Albertus
Pontifex Maximus et Servus Servorum Dei,
Patriarcha et Episcopus Rotriae etc. etc. etc
Jako Minister obrony pragnę wznowić negocjacje. Dodałbym do umowy podpunkt o udzieleniu technologii budowy stoczni, oraz budowy okrętów przez CN dla Rusowii, oraz wysłanie do Rusowii personelu inżynieryjnego, który pomógłby w rozbudowie, tych że stoczni w którymś z rusowskich miast. Czy strona niemiecka była by łaskawa przemyśleć też tę propozycję?
Вильгельм Сигизмунд фон Цудгам-Ромадонов
Jego Cesarska Mość, Cesarzewicz Rusowii, Książe Chardoński, Minister Obrony Imperium Rusowskiego, Herold Wielki Imperium Rusowskiego, Senator Senatu Rządzącego, Poseł Nadzwyczajny i Pełnomocny Imperium
Wilhelm Zygmunt von Zugdam-Romadonow pisze: ↑29 sie 2025, 13:00
Jako Minister obrony pragnę wznowić negocjacje. Dodałbym do umowy podpunkt o udzieleniu technologii budowy stoczni, oraz budowy okrętów przez CN dla Rusowii, oraz wysłanie do Rusowii personelu inżynieryjnego, który pomógłby w rozbudowie, tych że stoczni w którymś z rusowskich miast. Czy strona niemiecka była by łaskawa przemyśleć też tę propozycję?
Oczywiście z wielką chęcią wznowię rozmowy. Tylko czy Rusowia nadal pozostaje w swych poprzednich czasach historycznych czyli rok 1925? Bo ostatnio sporo zostało porobionych wątków wojskowych i tam jest raczej nowoczesne uzbrojenie a nie epokowe. Także jeśli macie nagle czasy współczesne to nie wiem po co Wam technologie i broń z XX wieku.
Jeśli jednak jest jak było, to jak najbardziej możemy wznowić rozmowy i możemy zrealizować taką umowę współpracy.
/-/ Sanctitas Vestra Albertus
Pontifex Maximus et Servus Servorum Dei,
Patriarcha et Episcopus Rotriae etc. etc. etc
Zostałem poproszony o udzielenie pomocy w zakresie budowy Sił Zbrojnych i kartografii, a więc musiałbym parę spraw z Wami przedyskutować.
1/ Podobno kraj "wraca" do okresu 1925-30.
2/ Z tego co wiem to Rusowia ma zwiększyć swoje terytorium i po tej zmianie liczyć ok. 3,8 mln km2
Są to dwie ważne kwestie do ustalenia liczebności armii, ponieważ z zasady jest to proporcjonalne do wielkości populacji.
Skoro odnosimy się do wzorców rosyjskich i wspomnianego okresu to realowy ZSRR miał ok. 150 mln ludności, ówczesna gęstość zaludnienia wynosiła ok. 6,8 mieszk./km2 - oraz miał ok. 22 mln km2.
Wystawiał prawie 1,5-milionową armię (liczę łącznie stan stały czyli ok. 600 tys. i szkolonych w ramach obowiązkowej służby wojskowej i ćwiczeń) - choć w przypadku mobilizacji mogła osiągnąć nawet ok. 5 mln (zasobów ludzkich, bo broni mieli na połowę tego). Oczywiście w toku późniejszej wojny liczebność ACz wzrosła finalnie do 11 mln żołnierzy, ale była to wtedy już wtedy bardzo desperacka i rabunkowa gospodarka zasobami ludzkimi.
1/ Odnosząc to do obecnego terenu czyli ok. 1,5 mln km2 to armia powinna liczyć jakieś 100 tys. ludzi, a po mobilizacji 250 tys. ludzi.
2/ Odnosząc się do planowanego obszaru czyli ok. 3,8 mln km2 to armia powinna liczyć jakieś 260 tys. ludzi, a po mobilizacji nawet 650 tys. ludzi.
Liczby wydają się małe... i faktycznie są trochę zaniżone ze względu na odnoszenie się do ogromnego kraju ze 150-milionowa ludnością. W zasadzie zawsze w wielkich państwa stosunek liczby żołnierzy do liczby mieszkańców jest mniejszy niż w krajach mniejszych. Taka realowa II RP około 1930 liczyła 30 mln. ludzi i mogła wystawić po mobilizacji nawet około 800 tys. żołnierzy (pod warunkiem posiadania odpowiedniej ilości broni).
W wojskach lądowych w przypadku dotychczasowego obszaru to utrzymywać powinno się 5 dywizji, a w przypadku zwiększenia powierzchni państwa do 3,8 mln. km2 byłoby to 12 dywizji. Jest to zgodnie w ówczesnymi standardami bo 30-milionowa II RP utrzymywała wtedy 30 dywizji, a 150-milionowy ZSRR około 70 dywizji. Sytuacja, że mniejsze państwo ma inny stosunek ilości żołnierzy do liczby mieszkańców jak zupełnie naturalna - z zasady ogromne państwa mają mniejsze proporcje żołnierzy do cywilów. Ale myślę, że nie warto przesadzać i 5 dywizji teraz oraz 12 po zwiększeniu terenu w zupełności wystarczy.
Znaczenie ma nie tylko liczba, ale też jakość i sprawność wojska. Ja popieram Szanownego Ronona w całej rozciągłości jeśli chodzi o liczebność samych wojsk oraz dywizji.
Proponuję nazywanie np. okrętów nazwami Władimir I Iwanowicz, Aleksandr I Nikołajewicz, Jerzy Zwycięski, Aleksander Romanow... nawiązując do postaci w naszym kraju.
Co.do liczb uchylam się od odpowiedzi. Niech działają ci, którzy się znają.